Łączna liczba wyświetleń

czwartek, 30 grudnia 2010

CZĘŚĆ...8

Anielka i Czesio przez życie...8

Dziś nie mam humoru . Oj narobiłam się jak zaorana kobyła . Moja Paniusia pochwaliła się swoje koleżance że ma tak dobrą sprzątaczkę . No i ta przyjechała i dawaj mnie namawiać na robotę u siebie . Tak gdy skończyłam u Paniusi prasowanie . Pojechałam pod wskazany adres . A tu O Matko . Dom co dopiero pobudowany . A roboty od gwizdka . Jeden pokój wysprzątałam po tym robotnikach . Tak sześć godzin tyrałam . Aż ciemno mi się przed oczami robiło . Otrzymałam za robotę 150zł . Tak dziś zarobiłam 200zł . Gnałam do domu zadowolona . Myślałam że Czesio będzie na mnie czekał . A tu niespodzianka . Czesio był uchlany i śmierdzący piwem . Spał sobie na łóżku . Jak mnie to wnerwiło . Myślałam że pójdę do sklepu po winko jakieś i też się schlam jak świnia . Ale nie . Szkoda pieniędzy tak ciężko zarobionych . Zrobiłam sobie kolację . Przeszukałam kieszenie Czesia . Miał 50zł . No zobaczę czy mi jutro odda pomyślałam . Jak nie . To nie kupię jutro nic do jedzenia . Pokażę Czesiowi jak się mu życie zmieni . Zapomniał jak mordę miał pobitą . To mu przypomnę . Obmyłam się i poszłam spać na fotelu rozkładanym . Nie będę przy tym śmierdzącym Czesiu spała . No to do następnej notki . W mordę jeż .

Pamela 30-12-2010


Ta opowieść to jest tylko mój wymysł... Fantazja z chęci pisania.
Wiem że i tak nikt nie skomentuje mojej pisaniny.
Ale dziś jak Anielka nie mam humoru.

poniedziałek, 20 grudnia 2010

Część 7

Anielka i Czesio przez życie...7

Kochani fajnie było . Udało nam się posiedzieć . Tylko Józio coś troszkę , jak wypił to podskakiwał . Pretensje jakieś miał . Że my to z Anielką ważne się zrobili ostatnio . A co on tam wie? Wcale nie ważne . Tylko chcemy żyć inaczej . Tłumaczyłem . Ale nic nie chciał zrozumieć . Kazik z Mańką śmieli się i mówili . Józiu ty idź do roboty . A zobaczysz. . Jak za darmochę forsę się dostaje . I będziesz wtedy sobie hulał z Genią . My tam cały tydzień robimy . Mamy z czego dzieciom dać . I dla nas starcza . Genia klęła jak cholera . To dajcie nam pracę , jak tak mądrze gadacie . My nie mamy . Kazik się wnerwił . Szukać trzeba . A nie pod sklepem stać i szukać okazji aby kto postawił . No i się zaczęła robić chryja . Józiowi łapy do bicia latały . A ledwie stał na nogach . Drzeć się zaczął . O wielkie dziedzice . Ważne bo mają forsę . Józiem biednym pogardzają . No i policja podjechała . A to tylko przez Józia . Genia zabrała go do domu . Mówiła choć pijusie . Nigdzie spokojnie z tobą posiedzieć nie można . Choć pójdziesz spać . To i we łbie się pozmienia . I taki to był wieczór . Mnie się później film urwał . Jak się obudziłem . Anielka chrapała jak traktor . Aż ściany i szyby się trzęsły . Posprzątałem wszystko ze stołu . Gary pomyłem . I siedzę piwko sobie pije . A tu taka słoneczna niedziela nastaje . Myślę … Aby ten Józio nie przylazł . A może się przywlec. Gdy suszyć go będzie . Anielica wydała wszystkie pieniądze co zarobiła . I to takie balowanie . Napiszę innym razem . Jak coś będzie się ciekawego działo . Idę na podwórko . Może co tam posprzątam . Mordeczka kochani .

C.D.N

20-12-2010 Pamela

niedziela, 19 grudnia 2010

Część 6

Anielka i Czesio przez życie...6

Kochani ale to była impreza . Józio przyszedł z Genią . Oczami tylko łypał , ile kupiliśmy piwa i jedzenia na zagrychę . Zaprosiłam Kazia i jego kobitę. Tą Mańkę ładną . Oj ona to ma figurę i śpiewać umie a do tańca to pierwsza . Udała się Kaziowi . A i robotne jak nikt . Ma dwie posady . Sprząta w szkole . A potem gna do drugiej roboty . Też u kogoś sprząta . Zawsze zadbana i ubrana . Kazik też ubrany . Tylko wódka ich gubi . Bo jak w piątek popiją , to już tak do niedzieli ciągną . Ale nie chytra . Zawsze jedzenie u nich jest . Dziś też przyniosła gar kapusty , a skwarek ile tam było . Smaczne że palce lizać . Ja to nagotowałam gołąbków , aby mieli co jeść na zagrychę . Kupiliśmy 2 butelki wódki . A co tam jabcoka nie będę piła . Grilla zrobiliśmy i włączyliśmy magnetofon . O Matko jak było wesoło . Kazik z Mańką tańczyli . Józio próbował z Genią , ale fajtłapie nogi się plątały . Oj już Józi nie może wypić. Nie może . Szkoda chłopa . Jak tak dalej będzie pił to długo nie pociągnie . Coś mu z wątrobą dziać się zaczyna . Boleści dostaje . Ale nie popuści ani jednego rozlanie . Taki łakomy jak na cukierki . My z Czesiem też się fajnie bawiliśmy . Ale te sąsiedzi ,i to takie świnie . Zadzwonili po policje . Że niby mordy drzemy i głośno . A to była dopiero 23 . Jakie to ? . Nie można dziś nawet w domu się zabawić . Przeszkadza . No , i musieliśmy zakończyć . A tak było wesoło . Józio zgarnął ze stołu 3 piwa i z Genią poszli do swojego domou . A Kazio to jeszcze miał chęć wypić . Tylko , że już wódki nie było . No to piliśmy piwo . Już tak po cichu . Aby te mundurowe nie przyjeżdżały . Mańka takie kawały waliła . O Matko kochana . Ma dziewczyna pamięć i opowiadać umie . Tylko mój Czesio coś przysnął przy stole . No i powiedzieli że idą do domu . A to już po pierwszej w nocy było . Nawet zmywać mi się nie chciało . Poszłam spać tak jak chodziłam . Myślę że fajnie to opisałam . Jak o czym zapomniałam to Czesio dopisze . Pa kochani .

19-12-2010 Pamela

piątek, 17 grudnia 2010

CZĘŚĆ 5

Anielka i Czesio przez życie...5

Witam Was Kochani.

Nie mam wiele do powiedzenia . Anielka już opisała . Tylko nie napisała że Józio ze swoją Genią zazdroszczą nam . Tak chcą na sobotę się wklepać do nas. Józio mówi - że postawić Anielka musi , za tą dobrą fuchę co dzięki niemu ma . No i musimy imprezę przy sobocie zrobić . A od poniedziałku do roboty . Co w domu siedzieć i czekać na kolegów . Oni tylko by chlali . Anielka nie za bardzo zadowolona . Ostatnio coraz częściej myśli aby dzieciaków odwiedzić . No mówi Czesiu trzeba na ludzi wyglądać . Pomyśleć o tym życiu inaczej . Jakoś o przyszłość zadbać . Ja się z nią zgadzam . Już sam mam dosyć . Po ostatnim mordobiciu mam żal do kumpli . Zostawili mnie w krzakach i nie pomyśleli aby do domu podprowadzić . Teraz patrzę , że gdyby mnie nie zostawili to forsa by się uratowała . Wybieramy się na zakupy jutro z Anielką . Trzeba coś tym pijusom postawić . Ale szkoda bo Anielka tak pracowała ostatnio . I dbała o mnie . Szkoda . A taka dobra była ostatnio nawet piwa nie wypiła . Tylko jedzenie i odkładała na wyjazd do dzieci . Ale głupio Józiowi nie postawić . Tyle lat było się razem . No to do następnej notki moi mili .

Pamela 17-12-2010

środa, 15 grudnia 2010

Część 4

Anielka i Czesio przez życie...4

Witajcie Kochani . Ja dziś jestem taka zadowolona . A Wy ? Mój kochany Czesiu już lepiej wygląda . Goją się rany . Jak mu liściem z kapusty kolano okładałam , to może chodzić . I nawet kartoflanki mi ugotował wczoraj jak wróciłam z pracy . Ucałowałam tą mordę kochaną . Mówię . Czesiu chcesz pracować ? Paniusia mi powiedziała że może załatwić . Praca ogrodnika . Trawkę kosić , dbać o drzewka i kwiaty . No i czyścić basen . I takie tam duperele . Czesiu nie mógł uwierzyć . Myślał że ja żartuję . Anielica . Czy ty otrzymałaś jakiś los szczęścia ? Przecież to jest jak bajka . My co tyle bezrobotni byli ? Teraz będziemy żyć jak bogacze . Warto było po mordzie dostać . Aby zacząć żyć inaczej . A wiesz Czesiu . Moja Pani obiecała mi zęby zrobić . Powiedziała . Tak nie można chodzić . Zobaczysz kochana o ile się lat zrobisz młodsza . No bo ty wiesz Czesi ona jest dentystką . Ma swój gabinet . I jacy do niej przychodzą ludzie . Oj tom się napatrzyła . Wszyscy samochodami przyjeżdżają . Wstyd mi było gdy się na mnie gapili . Dzień dobry mówili . A ja z tą szczerbatą gębą . Oj teraz to widzę jak wyglądam . Tyle lat tak żeśmy żyli jak te dziadowskie menele . I nawet nie dziwota że dzieci nie chcą nas znać . A ja tak tęsknie za nimi .

C.D.N

Pamela 15-12-2010

niedziela, 12 grudnia 2010

CZĘŚĆ 3

Anielka i Czesio przez życie... 3

Witam Was . Matko ile ta Anielica napisała . Wszystko wypaplała . No, pognałem Józia . A co, taki był dumny jakby to on prace dawał . A Ona dziękowała jak wielkiemu Panu . Pijanica . Sam by się wziął za robotę . Teraz będzie od Anielki chciał jabcoka albo na piwo . Lepiej aby go nie spotkała . Bo forsę od niej wyciągnie . A ja dumny jestem , że Anielica potrafi zarobić . Jakie super ubranka przyniosła . Teraz to do ludzi będziemy wyglądać . A proszki co kupiła pomagają . Ja ją tak straszyłem że przyleje . Jeszcze ktoś pomyśli że regularnie ją tłukę . Jak wnerwię się to przywalę . Ale od kiedy przyprowadziła mnie do domu . Przysięgam nie uderzę . Dzięki niej zajadam smakołyki i jak człowiek zaczynam wyglądać . Obym i ja jaką robotę dostał . Pojechali byśmy do dzieci . I pokazali jacy jesteśmy . Tęskni mi się za nimi . O w mordę . Kończę bo jeszcze ryczeć zacznę .

C.D.N

3
Pamela 12-12-2010

sobota, 11 grudnia 2010

Część 2

Anielka i Czesio przez życie. 2

Widzę że mój Czesi już był i wszystko za mnie opisał . A to ciekawy . Wiecie cieszę się , bo ta praca nawet mi się spodobała . Józio mi ją dał . Stał pod sklepem piwko pił i z nudów tak popatrzył na tablicę ogłoszeni . A tam oferta i numer telefonu . Pomyślał sobie że mnie się teraz przyda , bo jesteśmy bez grosza . Karteczkę zerwał i do mnie . No i zadzwoniłam . Umówiłam się . O Matko Kochana . Jak ja Józiowi dziękowałam . Aż Czesio się wnerwił i Józia przepędził . Ale żeśmy się z Czesiem kłócili . Ludzie powiedzieli że po policję zadzwonią , jak mordy nie zamkniemy . Czesio by mi i może dolał . Ale gnaty go bolały to i łapy się krótsze zrobiły i nie sięgał . A praca oby wszyscy taką mieli . Prasowanie u Paniusi . Mam 11zł za godzinkę . Nie mogłam uwierzyć . Jeszcze jeść dostanę . Zarobiłam wczoraj 77zł . Poszłam do sklepu kupiłam kaszanki pasztetowej . Trochę owoców aby Czesio miał witaminy . A w aptece też kupiłam . Wodę utlenioną gencjanę plastry opatrunkowe bandaże no i tabletki przeciwbólowe . Aby tak Czesia nie bolało . A Paniusia jeszcze takich cudnych ubrań nadawała . Jak do domu weszłam to Czesiu powiedział że wyglądam jakbym z wczasów wróciła , Taka obładowana torbami byłam . Jak Czesio się wystroił . Ale wyglądał przystojnie . Dzieci by się nie wstydziły jakby takiego elegancika zobaczyły . Ja takie ładne mam teraz bluzki i sukienki . Aż Czesio powiedział . Anielica Ty tylko tak nie chodź . Bo Cię łobuzy jeszcze rozbiorą . I co złego zrobią . Ja nie taka głupia jak On . Buteleczkę denaturatu w kieszeni noszę . A niech podejdę to załatwię takich . W mordę jeża .
Muszę kończyć . Gnam do Paniusi . Obiecałam okna pomyć . A forsa wpadnie . Obiecała 15zł za godzinkę . Ale mnie docenia . Jeszcze nikt taki dobry dla mnie nie był . Pa jutro tu skrobnę troszkę wiadomości .

C.D.N

Pamela 11-12-2010

czwartek, 9 grudnia 2010

OPOWIEŚĆ

Anielka i Czesio witają … 1...Anielka i Czesio przez życie

To nasza pierwsza notka . He przydało by się troszkę o sobie napisać . Ja jestem Anielka . Jak czytać będziecie to się wiele dowiecie . Troszkę wiosenek już przeżyłam . A jak ? Troszkę wstyd mi pisać . Mam męża Czesia . Oj udało mi się to chłopisko udało . Chlało wódzie oj chlało . Dzieci w świat poszły bo się nas wstydziły . Ale my nie jesteśmy takie złe dziady . Nie pasujemy do świata bogaczy . Średnia klasa społeczeństwa jakoś z boku na nas patrzy . Tylko te biedaki to cieszą się jak nas widzą . O Matko kochana . Jakbyśmy rodziną kochającą byli . Czesio ostatnio był na zbieraniu truskawek . A co się jemu przytrafiło to w następnej notce opiszę . Tylko że nie życzę nikomu . Aby tak mordę miał obitą jak mój Czesio kochany . Czesio w domu siedzi , gnaty go bolą tak mu dokopali . Na razie kończę . Muszę iść zarobić na leki dla Czesia . No to trzymajcie się mili czytelnicy . Do jutra w mordę jeża . Pa

Witam Was moje cudne Panie i Was Panowie . Moja Anielica poszła do pracy . A ja szybko tu sobie zaglądam co Ona powypisywała na mój temat . Ale baba z niej kochana . Tak ładnie pisze . Pisze prawdę . Mam tak facjatę poobijaną że szok .
Jak to po robocie , gdy się wracało do domu to się wpadło na piwko . Ale na jednym się nie skończyło . Jeszcze wypiliśmy jabcoka . I nie wiem co mi się stało . Film się urwał . Mówię Wam . Spałem gdzieś w krzakach na trawce . Aż tu nagle coś czuję . Ciemno nic nie widać . Głosy jakieś i ktoś mnie z buciora kopie . Trafili i w głowę . Przemacali . Forsę zabrali . Jejku cała tygodniówka przepadła . A ja jak głupi w słońcu i deszczu tyrałem aby mojej Anielicy wręczyć . I co ? Tylko morda poobijana . Łuk brwiowy rozcięty . Kości bolą o kurczę jak diabli . Chodzić nie mogę . Kolano spuchnięte . Anielica mnie znalazła . Oj to miodek ta moja dziewczynka . Jeszcze powiedziała . Masz szczęście Ty pijanico że żyjesz . I łba Ci nie ucięli za parę grosz . Popłakała się trochę . I zabrała do domu . Ja to mam szczęście . Taka Anielka to skarb . Ale mi da za to że tu tyle napisałem . Dobra kończę . Trzymajcie kciuki abym szybko doszedł do siebie . Mordeczka kochani

Pamela 9-12-2010