Łączna liczba wyświetleń

sobota, 27 lutego 2010

SEN WARIATA




SEN WARIATA

Pokój z miękkich materacy wyściełany.
Patrzą jakieś zjawy, dziwne damy.

Wszystko tańczy, rytm pijany.
Na suficie taniec, ściany w plamy.

Sen wariata. Fajna mina.
To kabaret raczej przypomina.

W rogu stoją dwie wariatki.
I szlafroczki mają w kolorowe kwiatki.

Grają sobie skocznie na grzebieniu.
Tylko lekarz w jakimś upojeniu.

Wziął na sen tabletek sporo sobie.
Gdyż huczało mu za mocno w głowie.

A na krześle w innym ciemnym kącie.
Ktoś coś mówi, choć język mu się plącze.

Coś o świecie z bajek plecie trzy po trzy.
Dłubie w ścianie dziurę długim paznokciem.

Pokój ciemny cmentarz przypomina.
Oczy świecą jak latarnie albo światła z kina.

Towarzystwo. Każdy sobie rzepkę skrobie.
Włosy im jak pióropusze sterczą na głowie.

Sen wariata. W zimnej studni.
Każdy głos okropnie wrzeszczy dudni.

Nie ma okna, które by świat otwierało.
Drzwi bez klamek. Aby gości nie przybywało.

Noc otacza zjawy mamroczące wszystkie.
Sen wariata. Niech odejdzie niech on zniknie.

27-02-2010 Pamela M.K

czwartek, 25 lutego 2010

PRZY BICIU SERCA




PRZY BICIU SERCA

W ramionach ciepłej miłości.
Radością szeptu słów słodyczy.
Przytulone motyle.
Odległością cierpliwości.
Zasnąć.
Z szeptem, że piękno niesie życie.
Przy biciu serca.
Zobaczyć jedną drogę.
Płynącą czystym strumieniem.
Widzieć.
Jak motyle dwa?
Po tęczy kwiatów chodzą.
Połączone jednym marzeniem.
Spełnieniem.

25-02-2010 Pamela M.K

środa, 24 lutego 2010

ŻYCIA CIĘŻAR




ŻYCIA CIĘŻAR

Serce zbyt głośno bije.
Zagłusza szepty Anioła.
Nasza droga to życie.
Jak trudno się jest
Czasem z nim uporać…?

Ma swoje niespodziewane lęki.
Drogi jak wyboiste doły.
Ale bez tego cóż.
Nie poznali byśmy smaku.
I nie każdy dzień,
Musi być radosny wesoły.

Ciężary. Nie dające iść dalej.
Spływające łzy. Nie dające marzeń.
Ale to życie. Wcale nie kłamie.
Że dzień niesie wiele.
Niekończących się zdarzeń.

Tylko słońce wędruje.
Swą tą samą drogą.
Tylko pory roku trwają.
Od wieków niezmiennie.
Tylko niebo błękitu nad głową.
Tylko serce prawdziwe wie.
Jak drga…? Życie codzienne

24-02-2010 Pamela M.K

wtorek, 23 lutego 2010

POPATRZ, GDY CZEKAM

Wiatr jak przyjaciel otula
W dni gdy pustka otacza
Tańczy z uśmiechem hula
Zaprasza, aby go złapać.

Nad głową chmury płyną
Zmieniając swe pierzaste postacie.
Wiatr nuci melodie miłą
Wzrok ściga chmury w tańcu.

Popatrz, gdy czekam na rozstaju.
Chwil, co nie prowadzą, co giną.
W myśli natłoku w gęstym gaju.
Na kolanach.
W dłoniach ukrytym żalu.

Nie szukaj tylko słów ciętych.
Gorzkich w kielichu zdrady.
Szukaj słów miłych i pięknych,
Które będą do szczęścia przykładem.

Popatrz w me oczy, gdy czekam.
Przeprowadź przez niepewne drogi.
Bądź i tańcz ciepło się uśmiechaj.
Nie gaś miłości, ucieczki chłodem.



23-02-2010 Pamela M.K

poniedziałek, 22 lutego 2010

Każdy ma swoje miejsce



KAŻDY MA SWOJE MIEJSCE

 Popatrz jak wszystko jest zmienne.
Niebo każdego dnia wygląda inaczej.
Ty znasz swoje ciche miejsce.
Kochasz swe miasto, 
Tu kroki znaczysz.

Masz bliskich swemu sercu, 
Masz dla nich ciepłe słowa.
Masz w oczach dla nich piękno.
Pragniesz, 
Aby każdy z Tobą spacerował.

Wszystko oddajesz dla nich.
Gdyż pieszczą serce Twe i duszę.
Gdy kroczysz znanymi ulicami.
Słyszysz cichy szept…, 
Idzie, O nas napisze.

Każdy ma swoje miejsce istnienia.
Pełne wzruszeń przeżyć mnogości.
Widoki w piękno barw zamieni.
Wita serdecznie przybywających gości.

Cóż gościem bywam mgłą owianym.
Jestem, ale nie jestem swojakiem.
Mogę mieć piękno w sercu zapisane.
Ale, nie lśni jak Twoje, 
Lśni inaczej.

 Ja mam swoje miejsce wzruszeń.
Mam ścieżki pełne ciekawości.
Mijam postacie wzrokiem tulę.
Dla nich mam słów mięciutką pościel.

Ale znam miejsce wdzięcznej drogi.
Wiem ile los odebrał, Ile podarował.
Czasem, ktoś przejdzie, postać jak cień minie.
Może nie godna, 
ABY popłynęła rozmowa.

Smutne są rozstania i pożegnania.
Smutne są lekceważące rozmowy.
Droga, 
Mgłą tajemnic jest otulana.
Każdy zna miejsce, 
W nie - cichutko wchodzę.


22-02-2010           Pamela M.K 


niedziela, 21 lutego 2010

OSTRZE


OSTRZE

Brzytwa przez drogi życia
Nie jeden raz
Skaleczy, zrani
Bezwzględnym strupem
Pozostanie

Upływa czas
Jak z rany krew
Dając…, Pieczątkę
Gdzie kłamstwo drwina i śmiech.
I już znasz

Gdyż w labiryncie
Przygód
Smaku poznawanych dróg
Nie tylko miodem i mlekiem płynących.
Dostajesz.
Biedę, samotność, smród i głód
Ale ta droga się nie kończy

Ostrze życia prawd
Skaleczy nie jeden raz
Poznasz
Co ból i gorycz w ustach nieszczerych.
Ale…, Ty drogę swą znasz
Idź, gdzie są prawdy litery

Litery czasu i przemijania
Bez zbędnych ozdób i mamiących szat
Idź drogą
Gdzie nawet najgorsza prawda
W ciszy
Bez zakłamania się kłania

Ostrze…, Chęci odbierania
Ostrze…, Agresji tajemnej
Ostrze…, Mające chęć zabrania
Ostrze…, Obłudy…, Grania

Nocy ciemnej nieprzyjemnej.

21-02-2010           Pamela M.K






piątek, 19 lutego 2010

PIENIĄDZE


PIENIĄDZE

Łza spływa z braku w portfelu
Marzeń obłoki jak zdobyć pomnożyć
Szukać wszędzie, 
Łotwą drogą biegnąc
Wzniecać na nie ciągle ochotę.

Otrzymany bilet do żyły
Gdzie jest ciepło i kasa jak rzeka płynie
Niedosytu się dzień budzi, 
Kroczy nie miły.
Myśl, aby więcej pieniędzy, 
Nie widzisz ludzi.

Pieniądze, Jak świat się zmienia…?
Bez wspomnień,
 Które tylko obiecanką płynęło.
Zawsze za mało,
Zawsze pragnień chwilo zmienna
Życie,  

 Tylko w Ja się wypełnia. 

19-02-2010    Pamela M.K



sobota, 13 lutego 2010

NIE KŁAM

  NIE KŁAM, ŻE

Jest nocka szeptów cichych.
Rysowana ścieżkami bez kolorów.
Głosy pomknęły w wir ciemnicy.
Nie pozostawiając nawet wzoru.

Nie kłam, że serce me rozumiesz.
Nie noś wspaniałych darów marzeń.
Gdyż zaginęły w gwiezdnym tłumie.
Zabrakło ciepła chwil wydarzeń.

Nie mów, że dla mnie wszystko będzie.
Nie pragnę nawet, źdźbła kropelki.
Unoszę tylko słowa prawdy tęsknej.
Że, coś maleńkie bywa wielkim.

Szarpią wiatry serca dźwięki.
Jak pazur drapieżnego ptak.
Nie mów, że jesteś tak maleńki.
Zapomniany…, Na wędrówki szlakach.

Nie kłam…, Gdyż nie potrzeba.
Raj jest tylko tęsknot Rajem.
Gwiazdy migoczą każdą nocą.

A kłamstwo, to już znanym gajem.

13-02-2010           Julita



piątek, 12 lutego 2010

ODLEGŁE

ODLEGŁE

Bukiety barw nie dotarły
Prezenty…, Na półkach sklepowych.
Wieczór samotny…, Myśli zbyt czarne.
Łzy wsiąkają w poduszki puchowe.

Odległe słowa…, Tęsknotą utkane.
Dłoń chłodna zastygła…, Nikt nie dzwoni.
Życie zapomnienia chustką przykrywane.
Łza spływa po policzku, łzę goni. 

I mroźne dreszcze przebiegają ciało.
Zegar zatrzymał swe minuty godziny.
Odległe wszystko…, Szloch szarpie…, Odleciało.
To, co miało dawać szepty ciepłe i miłe.

Myśli w pajęczej sieci utknęły.
Nie kroczą do księgi ciepłych marzeń..
Odległe…, Gdzieś w kącie zasnęły. 
Droga tylko kamienista…, I obrazy cieni.
11-02-2010               Pamela M.K



czwartek, 11 lutego 2010

ZIMNY PAN LUTY

ZIMNY PAN LUTY

Czemu witasz chłodnym dniem.
Pozwalasz zgasić największe uczucie.
Ten dzień miał być radości dniem.
Ten dzień…, Powinien tulić uczuciem.

Zimny zbyt dumny Pan Luty.
Bez słowa i ciepłego przytulenia.
Mruczy pod nosem…, Czy słyszysz nauki…?
Widzisz…? Tęcza się czarną chmurę zamienia.

Luty nie niesie…, Letniej pieszczoty.
Pocałunkiem zimnych ust obdarzy.
Odległe dłonie…, Westchnienie tęsknoty.
Dywany…, Oczekiwania i marzeń.

Kusił tylko barw kolorem…, Pan Luty.
Prowadzał obłudną wstęgą ścieżek.
Zdarte i przemoczone wędrówką buty.
I nie spadał w ramiona… Cukierkowy śnieżek.

Człowiek pod ścianą…, Wiatru lodowej ściany.
Płatków tańczących wraz z obłokami.
Mknącej marzeń kaskady strumieni.

Czasem…,

Sen jest tylko prawdy płomieniem.

11-02-2010               Pamela M.K