Łączna liczba wyświetleń

piątek, 17 grudnia 2010

CZĘŚĆ 5

Anielka i Czesio przez życie...5

Witam Was Kochani.

Nie mam wiele do powiedzenia . Anielka już opisała . Tylko nie napisała że Józio ze swoją Genią zazdroszczą nam . Tak chcą na sobotę się wklepać do nas. Józio mówi - że postawić Anielka musi , za tą dobrą fuchę co dzięki niemu ma . No i musimy imprezę przy sobocie zrobić . A od poniedziałku do roboty . Co w domu siedzieć i czekać na kolegów . Oni tylko by chlali . Anielka nie za bardzo zadowolona . Ostatnio coraz częściej myśli aby dzieciaków odwiedzić . No mówi Czesiu trzeba na ludzi wyglądać . Pomyśleć o tym życiu inaczej . Jakoś o przyszłość zadbać . Ja się z nią zgadzam . Już sam mam dosyć . Po ostatnim mordobiciu mam żal do kumpli . Zostawili mnie w krzakach i nie pomyśleli aby do domu podprowadzić . Teraz patrzę , że gdyby mnie nie zostawili to forsa by się uratowała . Wybieramy się na zakupy jutro z Anielką . Trzeba coś tym pijusom postawić . Ale szkoda bo Anielka tak pracowała ostatnio . I dbała o mnie . Szkoda . A taka dobra była ostatnio nawet piwa nie wypiła . Tylko jedzenie i odkładała na wyjazd do dzieci . Ale głupio Józiowi nie postawić . Tyle lat było się razem . No to do następnej notki moi mili .

Pamela 17-12-2010

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz