Łączna liczba wyświetleń

poniedziałek, 20 grudnia 2010

Część 7

Anielka i Czesio przez życie...7

Kochani fajnie było . Udało nam się posiedzieć . Tylko Józio coś troszkę , jak wypił to podskakiwał . Pretensje jakieś miał . Że my to z Anielką ważne się zrobili ostatnio . A co on tam wie? Wcale nie ważne . Tylko chcemy żyć inaczej . Tłumaczyłem . Ale nic nie chciał zrozumieć . Kazik z Mańką śmieli się i mówili . Józiu ty idź do roboty . A zobaczysz. . Jak za darmochę forsę się dostaje . I będziesz wtedy sobie hulał z Genią . My tam cały tydzień robimy . Mamy z czego dzieciom dać . I dla nas starcza . Genia klęła jak cholera . To dajcie nam pracę , jak tak mądrze gadacie . My nie mamy . Kazik się wnerwił . Szukać trzeba . A nie pod sklepem stać i szukać okazji aby kto postawił . No i się zaczęła robić chryja . Józiowi łapy do bicia latały . A ledwie stał na nogach . Drzeć się zaczął . O wielkie dziedzice . Ważne bo mają forsę . Józiem biednym pogardzają . No i policja podjechała . A to tylko przez Józia . Genia zabrała go do domu . Mówiła choć pijusie . Nigdzie spokojnie z tobą posiedzieć nie można . Choć pójdziesz spać . To i we łbie się pozmienia . I taki to był wieczór . Mnie się później film urwał . Jak się obudziłem . Anielka chrapała jak traktor . Aż ściany i szyby się trzęsły . Posprzątałem wszystko ze stołu . Gary pomyłem . I siedzę piwko sobie pije . A tu taka słoneczna niedziela nastaje . Myślę … Aby ten Józio nie przylazł . A może się przywlec. Gdy suszyć go będzie . Anielica wydała wszystkie pieniądze co zarobiła . I to takie balowanie . Napiszę innym razem . Jak coś będzie się ciekawego działo . Idę na podwórko . Może co tam posprzątam . Mordeczka kochani .

C.D.N

20-12-2010 Pamela

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz