Łączna liczba wyświetleń

wtorek, 25 maja 2010

MAMO

MAMO

Widzisz, co dnia mej twarzy oblicze.
Nie skarżę się nie narzekam.
Mamo.
Na życia niesprawiedliwość.
Nie krzyczę.

Mamo… Tak wiele pragnę powiedzieć.
Ale milczę.
Tak cichutko siedzę.
Tak wiele pamiętam z dziecięcych lat.
Tak wiele.
Ale… Nie mówię czego mi brak.

Popatrz… Jak wszystko się zmienia…?
Zmieniła się dziewczynka.
Teraz… Pełna buntu.
Dziś ma swoje marzenia.

Dziś wciąż zna… Co to jest miłość.
Nie nauczona.
Życie ją uczyło.

Mamo… Jak wiele znaczysz.!!!
Dałaś bicie serca… Dałaś…
Doceniam to… Dlatego nie płaczę.

Nad życia drogą mą zawiłą.
Nie mam żalu że nie nauczyłaś
Co to jest miłość.

Nauczyłaś tak wiele… Za to dziękuje.
Wiem… Gdy widzę Twą postać.
Mam to , co pragnę… Mam marzenia.
Wiem zawsze, co czuję.

Mamo… Czas pozwolił…
Abym mogła się uśmiechać.
Ale… Gdy Ciebie zabraknie.
Popłynie łez rzeka.

Mamo…
Nadziejo wszystkich moich dróg.
Bądź… Wtenczas wiem…
Że opieką otacza mnie Bóg.

Jesteś matką… Zawsze nią bądź.
Mnie już zabrakło kół ratunkowych.
Niestety… Popełniłam błąd.

Mamo… Jak pragnę wiele powiedzieć dziś.
Ale… Pragnę spokoju Twych życia dni.

Mamo… Byłaś przez życia czas.
Byłaś… Jesteś i nadal trwasz.

Mamo… Zegar zamienił godziny.
Oczarował nadzieją.
Jesteś…I moje oczy ciągle się śmieją.

Dziś nie pragnę nic więcej.
Pragnę Ci bukiety podziękowań nieść piękne.

Pragnę… Widzieć w Twych oczach światło…
Nadzieję.
A gdy to widzę.
Jak dziecko ze szczęścia się śmieję.

Bądź zawsze… Bądź dłużej niż ja.
Ja to maleńkie nic na ziemi.
A Ty… Bogu dziękuję że trwasz.

25-05-2010 Pamela

niedziela, 23 maja 2010

NA KOLANACH SAMOTNOŚCI

Na kolanach Samotności

Wiem, że tu nikt nie zagląda… Nie komentuje… Tak jak w całym moim życiu.
Byłam i jestem samotna… Wierzyłam jak bardzo wierzyłam.
Ale cóż… Urodziłam się po to aby iść samotnie przez życie.
Nie pragnę już niczego… Umarły moje marzenia i pragnienia.
Bywa że choć bardzo chcemy… Mamy pustkę.
Albo powiem inaczej… Pozwalamy się wykorzystać… A dlaczego…?
Lepiej nie pytać… Zakłamana będzie odpowiedź.
Już tak w życiu jest… Rodzimy się aby cierpieć… Jak za karę.
Ale czy z tym się godzimy…? Powiem że nie.
I ja się nie godzę… Dlatego zaczynam inne życie.
Powoli krok po kroczku… Samotnie jak dotychczas.
Ale bez zakłamanych pseudo przyjaciół. Bez tych co gdy potrzebują i wykorzystają.
Zamykam już tamte dni… Choć to teraz będzie życie inne.
Zamykam usta… Zamykam mą miłość… Zamykam.
Tak mało chciałam… Tak niewiele.
Ale nie dla mnie jest prawdziwa przyjaźń… Prawdziwa miłość.
Moje życie jest utkane dziwnym zamglonym i nieprawdziwym odbiciem.
Nie chcę się skarżyć… I nie chcę litości.
I tylko chcę żyć w mej samotności… Ona jest mi podarowana.
I każdego dnia dawana…

Na dziś to tyle mego żalu.
Gdy patrzę na ludzi zalanych wodą… Myślę… Jaki ogrom spotka ł ich nieszczęścia.
Jak los obdarował ich ogromem samotności w tym co ich spotkało.
Kiedyś tak wiele dawałam ludziom biednym… Dawałam tym co byli nieszczęśliwi.
Dziś… Paczki datki… Cóż nie wiem do kogo dotrą.
Ale wiem że do mnie już szczęście się nie uśmiechnie.
Już straci łam wiarę w człowieka… Straciłam to piękno które mnie trzymał na tej ziemi.
Straciłam tak wiele… I otoczyła mnie ciemność myśli.
Zgasło światło które pragnęłam mieć.
Zgasło gdyż zobaczyłam prawdę życia na oczy.
I nikt już mego serca nie wzruszy… Ja niczyjego nie wzruszyłam.

Myślę że nikt tu nie będzie przychodził… Tak będę pisać swoją gorzką prawdę.
A jeśli przyjdziesz tu wędrowcze… Jeśli coś będzie Ci niezrozumiałe.
Będziesz pragnął mnie pouczać… To wiedz że i tak będę szła swoją myślą.
Nie pozwolę sobą manipulować… Skończyłam z tym… Mam prawo do tego.

Pamela
23-05-2010