ZIMNY PAN LUTY
Czemu witasz chłodnym dniem.
Pozwalasz zgasić największe uczucie.
Ten dzień miał być radości dniem.
Ten dzień…, Powinien tulić uczuciem.
Zimny zbyt dumny Pan Luty.
Bez słowa i ciepłego przytulenia.
Mruczy pod nosem…, Czy słyszysz nauki…?
Widzisz…? Tęcza się czarną chmurę zamienia.
Luty nie niesie…, Letniej pieszczoty.
Pocałunkiem zimnych ust obdarzy.
Odległe dłonie…, Westchnienie tęsknoty.
Dywany…, Oczekiwania i marzeń.
Kusił tylko barw kolorem…, Pan Luty.
Prowadzał obłudną wstęgą ścieżek.
Zdarte i przemoczone wędrówką buty.
I nie spadał w ramiona… Cukierkowy śnieżek.
Człowiek pod ścianą…, Wiatru lodowej ściany.
Płatków tańczących wraz z obłokami.
Mknącej marzeń kaskady strumieni.
Czemu witasz chłodnym dniem.
Pozwalasz zgasić największe uczucie.
Ten dzień miał być radości dniem.
Ten dzień…, Powinien tulić uczuciem.
Zimny zbyt dumny Pan Luty.
Bez słowa i ciepłego przytulenia.
Mruczy pod nosem…, Czy słyszysz nauki…?
Widzisz…? Tęcza się czarną chmurę zamienia.
Luty nie niesie…, Letniej pieszczoty.
Pocałunkiem zimnych ust obdarzy.
Odległe dłonie…, Westchnienie tęsknoty.
Dywany…, Oczekiwania i marzeń.
Kusił tylko barw kolorem…, Pan Luty.
Prowadzał obłudną wstęgą ścieżek.
Zdarte i przemoczone wędrówką buty.
I nie spadał w ramiona… Cukierkowy śnieżek.
Człowiek pod ścianą…, Wiatru lodowej ściany.
Płatków tańczących wraz z obłokami.
Mknącej marzeń kaskady strumieni.
Czasem…,
Sen jest tylko prawdy płomieniem.
11-02-2010 Pamela M.K
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz