Łączna liczba wyświetleń

czwartek, 11 lutego 2010

ZIMNY PAN LUTY

ZIMNY PAN LUTY

Czemu witasz chłodnym dniem.
Pozwalasz zgasić największe uczucie.
Ten dzień miał być radości dniem.
Ten dzień…, Powinien tulić uczuciem.

Zimny zbyt dumny Pan Luty.
Bez słowa i ciepłego przytulenia.
Mruczy pod nosem…, Czy słyszysz nauki…?
Widzisz…? Tęcza się czarną chmurę zamienia.

Luty nie niesie…, Letniej pieszczoty.
Pocałunkiem zimnych ust obdarzy.
Odległe dłonie…, Westchnienie tęsknoty.
Dywany…, Oczekiwania i marzeń.

Kusił tylko barw kolorem…, Pan Luty.
Prowadzał obłudną wstęgą ścieżek.
Zdarte i przemoczone wędrówką buty.
I nie spadał w ramiona… Cukierkowy śnieżek.

Człowiek pod ścianą…, Wiatru lodowej ściany.
Płatków tańczących wraz z obłokami.
Mknącej marzeń kaskady strumieni.

Czasem…,

Sen jest tylko prawdy płomieniem.

11-02-2010               Pamela M.K

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz