Łączna liczba wyświetleń

piątek, 11 czerwca 2010

GWIAZDO NOCY




GWIAZDO NOCY

Po niebie wzrok powoli - przepływa.
Gdzie tańczą gwiazdy.
Niosąc iskierki - wspaniałe.
Pląsy - taneczne sploty.
Zachwytu korowody…
Lśnią wytrwale.
Gwiazdo Nocy bicia.
Z nadzieją.
Marzeń ciepłych spacerów.
Wielkiej tęsknoty.

Pod granatowym parasolem.
W splocie iskierek.
Niesie się szept wielu serc z miłością.
Pachnie maciejką…
Osika drży i się śmieje.
Liście melodię tęsknoty - szeleszczą.

Gwiazdo Nocy.
Oprowadzasz szlakiem wspomnienia.
Przynosząc uczuć .
Barwy zapisane.
Cudownie jest żyć…
Tak ciepło oddycha dziś ziemia.
Myśl płynie…
Ile już nocy - tak w sercu kołysanych…?

11-06-2010 Pamela

2 komentarze:

  1. Gwiazdo płonąca
    Nad horyzontem marzeń
    Błyszcząca światłem miłości
    Gwiazdo mojego życia
    Niesiesz promienie innego świata
    Innych gór
    Innych łąk
    Opleciona oczarowaniem snów
    Kwiatami swoich rąk
    Zapachem szalejącej przyrody
    Świecisz nieziemskim światłem
    W mojej wędrówce
    W poszukiwaniu szczęścia
    Wspomnienia...wspomnienia
    I każdy nowy czas
    Wplątany w korale czułości
    Którymi ubierałem Twoją szyję
    W pierścieniu mojej radości
    Że byłaś tak bliska
    Zamykam siebie
    W Tobie w oddaniu w bezkresie
    Cały kosmos przygasa
    Od Twojej piękności
    Gwiazdo mojego życia

    OdpowiedzUsuń
  2. Rysiu... Każdy ma swoją gwiazdę.
    Która prowadzi.
    Która deje tak wiele nadziei.
    Gdy tęsknota nas ogarnie.
    Wystarczy, że wzrokiem po niebie popłyniemy.
    A ona jest z tą iskrą wielu marzeń.
    Tańczy czasem samotna.
    Oczekując naszego wzroku.
    Tak wiele daje nam w darze.
    Jest każdego dnia.
    Jest choć zmieniamy się, co roku.
    Przepływa w bałwanach nieba nawałnicy.
    Walczy o przetrwanie w błyskawicach burzy.
    Kroczy... W świetle Księżyca.
    Choć milczy.
    Ale... Słucha zawsze moich opwieści i pytań.

    Dziękuję za każde słowo... Dziękuję, że przybywasz.
    Tu nie zagląda prawie nikt.
    Jestem w swych rozważaniach.
    Jak na wietrze tańczący liść.

    Bywa że ma gałąź wiele, wiele liści.
    Ale każdy jest samotny.
    Każdy tak inny...
    Odzielony kawałkiem przestrzeni.
    Nie dotykany i niepieszczony.
    Tańczy samotnie... Bez berła i korony.
    A kiedy przychodzi jesień.
    Leci jak latawiec kolorami tkany.
    Spada... I z czasem odchodzi.
    Daleko w zapomnienie.
    A my dalej trwamy...
    Z nadzieją na nową zieleń czekamy.

    Pięknie jest mieć tak wiele.
    Trzymać te chwile... Sercem pieścić ogrzewać.
    Jesteśmy tak z przyrodą z łączeni.
    Z muzyką wiatru.
    Szelestem liści tęsknoty.
    Trelem na gałęziach ptaków.
    I my też umiemy nucić i śpiewać.

    Przybywaj zawsze zapraszam.
    Tu jesteśmy samotni a zarazem we dwoje.
    Ja popłynę swoją ścieżką tęsknot marzeń.
    I mogą popłynąć też i Twoje...:-)

    OdpowiedzUsuń