Przebacz.
Nie potrafi życie prowadzić
– przez dni.
Te które ciepłem
- jak Anioł skrzydłem otulają.
Odebrane zostały te dni…
Prowadzące jak radości sny.
Wzrok utkwiony w punkt…
Gdzie tylko łzy mieszkają.
Przebacz…
Proszę w chwili tej.
Która nie ma skrzydeł…
Nie unosi.
Przebacz…I proszę…
Wlej w serce wlej.
Światełko ufnej wiary…
Że zło się skończy.
Już nie potrafię…
A Ty tego chcesz.
Biec z tęczą marzeń przez życie.
Wyciągam dłonie…
Odpychasz…
Choć tak wiele wiesz.
Przybrałeś maskę swą…
W kamienne obliczę.
Przebacz…
Nie poddam się.
Wstać trzeba z kolana…
Życie poskładać…
Pozbierać.
W ukryciu wylany potok
– nie potrzebnych łez.
Długo się nie zapomina…
Nauki…
Nie powrócę dni
Radości i słów…
Tych która pierś rozpiera.
Jak do przyjaciela
Uczę się całe życie…Uczę.
A wiedza się gromadzi.
Oczy realnie na życie otwiera.
Nie potrafi życie prowadzić
– przez dni.
Te które ciepłem
- jak Anioł skrzydłem otulają.
Odebrane zostały te dni…
Prowadzące jak radości sny.
Wzrok utkwiony w punkt…
Gdzie tylko łzy mieszkają.
Przebacz…
Proszę w chwili tej.
Która nie ma skrzydeł…
Nie unosi.
Przebacz…I proszę…
Wlej w serce wlej.
Światełko ufnej wiary…
Że zło się skończy.
Już nie potrafię…
A Ty tego chcesz.
Biec z tęczą marzeń przez życie.
Wyciągam dłonie…
Odpychasz…
Choć tak wiele wiesz.
Przybrałeś maskę swą…
W kamienne obliczę.
Przebacz…
Nie poddam się.
Wstać trzeba z kolana…
Życie poskładać…
Pozbierać.
W ukryciu wylany potok
– nie potrzebnych łez.
Długo się nie zapomina…
Nauki…
Nie powrócę dni
Radości i słów…
Tych która pierś rozpiera.
Jak do przyjaciela
Uczę się całe życie…Uczę.
A wiedza się gromadzi.
Oczy realnie na życie otwiera.
24-01-2009
JPamela M.K
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz