Mówiłam.
W noc tak gwiaździstą wraz z księżycem.
Gdy nawet wiatr nie zakłócał ciszy.
Mówiłam do Ciebie bądź mi bliski.
Gdy jesteś daleko – pisz listy.
Szukałam wzrokiem hen daleko.
Stawałam na górskim szczycie.
Wołałam – a imię Twe niosło echo.
Jesteś mym Elfem. Tym który zwie się życie.
Życie nie niesie tylko smutku.
Ciągle Ci to powtarzałam.
Widziałam tęczę w mym ogródku.
Latawce szczęści do Nieba rzucałam.
Ale to wszystko gdzieś w przestrzeni pozostało.
Pośród nieosiągalnym horyzontem wzroku.
Ciągle byłam Ci niepotrzebną – byłam zbyt małą.
Gwiazdą. Widziałeś tylko słone łzy w oku.
Gdy radość niosłam. Ciebie nie bawiła.
Gdy szeptałam. To odtrącałeś.
Gdy byłam ciepła. Stawałam się Tobie niemiła.
Nie wiem tak naprawdę. Czego chciałeś?
Mówiłam że zawsze z sercem swym – przypłynę.
Mówiłam że zawsze będę blisko i pamiętać.
Zawsze byłam z nutką melodii miłą.
Tak bardzo chciałam Twego szczęścia.
W noc tak gwiaździstą wraz z księżycem.
Gdy nawet wiatr nie zakłócał ciszy.
Mówiłam do Ciebie bądź mi bliski.
Gdy jesteś daleko – pisz listy.
Szukałam wzrokiem hen daleko.
Stawałam na górskim szczycie.
Wołałam – a imię Twe niosło echo.
Jesteś mym Elfem. Tym który zwie się życie.
Życie nie niesie tylko smutku.
Ciągle Ci to powtarzałam.
Widziałam tęczę w mym ogródku.
Latawce szczęści do Nieba rzucałam.
Ale to wszystko gdzieś w przestrzeni pozostało.
Pośród nieosiągalnym horyzontem wzroku.
Ciągle byłam Ci niepotrzebną – byłam zbyt małą.
Gwiazdą. Widziałeś tylko słone łzy w oku.
Gdy radość niosłam. Ciebie nie bawiła.
Gdy szeptałam. To odtrącałeś.
Gdy byłam ciepła. Stawałam się Tobie niemiła.
Nie wiem tak naprawdę. Czego chciałeś?
Mówiłam że zawsze z sercem swym – przypłynę.
Mówiłam że zawsze będę blisko i pamiętać.
Zawsze byłam z nutką melodii miłą.
Tak bardzo chciałam Twego szczęścia.
8-12-2008
Pamela M.K
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz